Dawno nie jadłem smażonego mięsa. Odkąd jestem na diecie to w naszej kuchni przeważa drób, a człowiekowi się czasem chce coś cięższego. Dlatego w ten weekend sięgnąłem po jedno z delikatniejszych mięs – polędwiczkę wieprzową. Chciałem, żeby danie było uroczyste – więc podałem je z firmowym, świątecznym sosem Cioci mojej Żony. Do tego mega modne ostatnio ziemniaczki hasselback – prawdziwy niedzielny obiad jak się patrzy!
Skład (2 osoby):
- Polędwiczka wieprzowa (ok. 300g)
- Sos – tutaj przepis
- Ziemniaki (6 średnich)
- [Zioła]: Świeży rozmaryn (łyżeczka posiekanego), Świeży tymianek (łyżeczka posiekanego), Zioła prowansalskie (łyżeczka)
- Czosnek granulowany (dwie łyżeczki)
- [Opcjonalnie]: Świeży koperek do posypania ziemniaczków
- [Opcjonalnie]: Masło (ok. łyżki) do ziemniaczków na koniec pieczenia
- Oliwa z oliwek (3 łyżki)
- Sól, Pieprz
Sposób przygotowania:
Zaczynamy od ziemniaków. Myjemy je (jeżeli trzeba to delikatnie szorujemy). Zostawiamy skórkę! Nacinamy je z jednej strony tak by po upieczeniu powstały oddzielne płatki. W moździerzu ucieramy trochę soli (do smaku) z ziołami. Jeżeli nie mamy świeżych możemy użyć suszonych, ale ze świeżymi jest smaczniej. Do powstałej mieszanki dodajemy czosnek granulowany. Mieszamy ją z oliwą lub olejem i nacieramy powstałą marynatą ziemniaczki. Układamy je w żaroodporne naczynie lub na blachę nacięciami do góry i wstawiamy do rozgrzanego do 180*C piekarnika na 45 minut. Po upływie tego czasu (raz po raz warto sprawdzać jak się robią i czy się nie przypalają) na każdy ziemniak możemy położyć odrobinę masła (albo jak chcemy zrobić to zupełnie dobrze powinniśmy rozpuścić je w oddzielnym naczyniu i smarować nasze ziemniaki rozpuszczonym – ale efekt będzie ten sam, a zmywania mniej :D) i wstawić na kolejne 15 minut by się zrumieniły do końca.
Dlaczego mielibyśmy robić ziemniaczki hasselback, a nie zwykłe pieczone? Bo są bardzo dobre! Kruche i chrupiące na zewnątrz, a w środku przypominają typowego ziemniaka z ogniska. Do tego aromat ziół – coś cudownego!
W tym czasie możemy przygotować sos wykorzystując ten przepis – kliknij link.
Na sam koniec zostawiamy sobie polędwiczkę, którą warto wyjąć z lodówki na 15 minut przed smażeniem. Kroimy ją w medaliony. Lekko dociskamy ręką do blatu by „rozbić” mięso – tak jakbyśmy je masowali. Nie musimy mocno przyciskać – nie chcemy wyciskać soków, ani robić schabowych. Po prostu wystarczy by nasze medaliony zrobiły się odrobinkę bardziej płaskie (to zapewni efekt „rozbicia”). Solimy i pieprzymy do smaku po czym smażymy na mocno rozgrzanej patelni z odrobiną oleju (lub masła i oleju jeżeli lubimy maślany posmak w mięsie) po kilka minut z każdej strony. Po przesmażeniu zdejmujemy na ręcznik papierowy by chwilę odpoczęły i podajemy z ziemniaczkami (można oprószyć świeżo posiekanym koperkiem) i sosem.
Smacznego!
Lubisz polędwiczki wieprzowe? Koniecznie spróbuj!