Dawno nie było zupki, a tutaj aż dwa preteksty – jeden to, że zostały mi kości z luzowania udek. A drugi, że dostałem od Rodziców dynię z naszego ogródka. Bardzo szybki krem z pieczonej dyni i mleczka kokosowego. Pikantny, rozgrzewający – w sam raz na coraz chłodniejsze wieczory.
Składniki (4 osoby):
- Średnia dynia (1 sztuka)
- Wywar z kury lub warzywny (ok. szklanki lub więcej – w zależności od konsystencji)
- Mleczko kokosowe (puszka 400g)
- Imbir świeży (ok. 2 cm)
- Olej
- [Przyprawy]: Kurkuma, Cynamon, Ostra papryka, Sól
Sposób przygotowania:
Jeżeli nie macie to ugotujcie szybki wywar drobiowy – ja wrzuciłem kości ze ścinkami mięsa z 4 udek, całą cebulę, kawałek świeżego imbiru, kilka ząbków czosnku, liść laurowy, ziele angielskie, goździki i kilka ziaren jałowca. I gotowałem jak normalny rosół. Po czym przecedziłem i zagrzałem, żeby mieć gotowy jak dojdzie dynia.
Obraną, wyczyszczoną dynię pokroić na kawałki. Podlać olejem (ja użyłem rzepakowy czosnkowy). Dodać starty imbir i posolić. Wymieszać dobrze i dać chwilkę postać – na przykład dopóki piekarnik nie osiągnie 180*C (termoobieg). Wyłożyć dynię na blachę równomiernie rozkładając. Piec ok. 40 minut do miękkości.
Po upieczeniu dynię przekładamy do miski i blendujemy. Dodajemy mleczko kokosowe. Mieszamy blenderem. Dodajemy stopniowo wywar – do uzyskania odpowiedniej dla nas konsystencji – ja lubię coś na pograniczu pianki i kremu – czyli trochę gęściej. Ale można zrobić rzadszą. W czasie mieszania doprawiamy kurkumą, cynamonem i ostrą papryką do smaku.
Podajemy gorącą.
Smacznego!