Tym wpisem chcę pokazać, że pierś z kurczaka nie musi być nudna i oklepana. Jak każdym produktem, nawet tak powszednio stosowanym możemy się zabawić. Chciałbym zaprezentować też coś, co nie będzie „chińszczyzną” bo bardzo często na taką nieco azjatycką modłę tego kurczaka spożywamy. Również chciałem skomponować danie z prostych składników, które same w sobie są mało wyszukane i łatwo dostępne, ale po złożeniu w całość będą zaskakiwać smakiem i aromatem.
Skład (2 osoby głodne osoby):
- Pierś z kurczaka (500g)
- Czosnek (2 główki + 2-4 ząbki do marynaty)
- Bulion drobiowy albo warzywny (2 chochle – ok. szklanki)
- Szalotka (1 większa)
- Papryka chili (cała, niezbyt pikantna)
- Pomidory suszone (5 sztuk)
- Przecier pomidorowy (dwie łyżeczki z górką)
- [Przyprawy]: Pieprz czerwony (łyżeczka), Zioła prowansalskie (łyżeczka), Czosnek niedźwiedzi (łyżeczka), Sól
- Oliwa z oliwek
- [Do podania z]: dobry makaron, ewentualnie ryż
Sposób przygotowania:
Zaczynamy od przygotowania czosnku. Nie obierając samych ząbków (możemy zdjąć tylko wierzchnią warstwę z główki) odcinamy ich wierzchnią część – tak by można było po upieczeniu łatwo wycisnąć powstałą pastę. Po skropieniu główek oliwą z oliwek zawijamy je w folie i wstawiamy do rozgrzanego do 200*C piekarnika na 40 minut. Ja jeszcze do folii wrzuciłem kilka listków świeżego rozmarynu – ale nie jest to konieczne.
W tym czasie, gdy czosnek się piecze przystępujemy do kurczaka. Kroimy piersi w kostkę. Wkładamy do miseczki i dodajemy odrobinę oliwy. Dodajemy przyprawy: ja użyłem czerwonego, świeżo mielonego pieprzu, czosnku niedźwiedziego oraz przyprawy „suszone pomidory z ziołami prowansalskimi i serem”. Można by było użyć zwykłego (albo lepiej białego pieprzu) oraz ziół prowansalskich. Dodajemy też drobno posiekany czosnek (od dwóch do 4 niezbyt dużych ząbków- w zależności od smaku). Mieszamy kurczaka z powstałą marynatą. Odstawiamy się marynować, aż nie upiecze się czosnek. Kurczak, zwłaszcza pokrojony w kostkę nie wymaga długiego marynowania – przez te pół godzinki idealnie przejdzie smakiem pieprzu i czosnku i będzie fajnie odcinać się na tle lekko słodkawego sosu.
Po 40 minutach czosnek powinien się ładnie skarmelizować i wydzielać przepyszny, słodkawy aromat. Wyjmujemy go z piekarnika, otwieramy folie i dajemy mu wystygnąć. Przyszedł czas na smażenie kurczaka. Na patelni, na niewielkiej ilości oliwy z oliwek smażymy kurczaka do gotowości. Ja robię na oko – przecinam raz po raz większe kawałki szpatułką na patelni i patrzę czy mięso w środku jest różowe czy już białe – nie warto przeciągać kurczaka bo wyjdzie suchy. Wychodzi dosłownie 5-7 minut smażenia. Zdejmujemy mięso z patelni zostawiając oliwę i ewentualne soki z mięsa. To będzie baza do naszego sosu – cały aromat zostaje właśnie w tym płynie.
Jeżeli potrzeba dodajemy jeszcze trochę oliwy i szklimy dosyć grubo posiekaną szalotkę. Jeżeli mamy pomidory suszone nie w oleju, a takie twarde to dodajemy je jak najszybciej – żeby zdążyły zmięknąć. Dodajemy drobno posiekaną papryczkę chili. Do tego dania warto wyjąć nasionka i wyciąć gniazda niesienne (takie białe błonki, gdzie się nasionka trzymają). Chili dodajemy do smaku, ale pamiętajmy, że nie ma ono zdominować naszego dania. To nie jest kuchnia tex-mex ani nic takiego, żeby paliło tylko ma delikatnie podbić smak pieczonego czosnku. Jak szalotka dojdzie to wyciskamy nasz upieczony czosnek na patelnię i przez chwilę podsmażamy razem.
Ostrożnie zalewamy warzywka bulionem. Ja miałem z rosół, ale gdybyście nie mieli to rozpuśćcie kostkę drobiową – albo przygotujcie bardzo prosty wywar warzywny. Dodajemy dwie czubate łyżeczki przecieru pomidorowego (ja używam 32% bo jest mocno pomidorowy) i mieszamy. Redukujemy sos na średnim albo dużym ogniu do odpowiadającej nam konsystencji. Potrwa to kilka minut – warto w tym czasie mieszać raz po raz nasz sos, żeby nic nie przywarło do dna i żeby szybciej odparowywał. Gdy nabierze przyjemnej postaci dodajemy usmażonego kurczaka i mieszamy wszystko razem. Możemy spróbować sosu i ewentualnie go dosolić – ale jeżeli używacie rosołu z kostki prawdopodobnie będzie wystarczająco słony.
Tak powstały sos podajemy z dobrym makaronem. Ja użyłem włoskiego z twardej pszenicy durum. Danie wychodzi niezwykle aromatyczne. Przez to, że czosnek jest pieczony traci swój ostry, piekący smak i aromat. W połączeniu z suszonymi pomidorami i koncentratem tworzy przyjemnie słodko-kwaśny bukiet podbity papryczką chili. Fajne w tym daniu jest to, że mięso z kurczaka ma wyrazisty czosnkowy smak, który idealnie współgra ze słodyczą sosu. Na koniec można udekorować startym twardym serem typu grana padano lub parmezanem.
Smacznego!