Pomimo, że staram się robić jakieś dania fusion to czasem mnie nachodzi ochota na dobrą, rustykalną potrawę. Dzisiaj akurat jest to królik duszony w przepysznym, bardzo prostym sosie. Danie nie wymagające dużo pracy – jedynie odrobinkę cierpliwości. Wszystko przyrządzimy na jednej głębokiej patelni – bez piekarnika. O walorach mięsa z królika nie muszę chyba pisać? Prawda? Także bez dłuższego owijania w bawełnę zapraszam do przepisu i polecam na przykład na niedzielny obiad dla całej rodziny!
Składniki (4 osoby spokojnie):
- Królik tuszka (ok. kilogram)
- Cydr jabłkowy (ok. 500ml)
- Śmietana 30% (400 ml)
- Cebula czerwona (1 duża)
- Czosnek (3 ząbki)
- Pieczarki mini (250g)
- Natka pietruszki (pęczek)
- [Przyprawy]: Ziele angielskie (kilka ziarenek), Jałowiec (kilka ziarenek), Zioła prowansalskie (sporo – do samku), Liść laurowy (kilka listków), Majeranek (sporo – do samku), Rozmaryn (łyżeczka)
- Pieprz
- Sól
- Olej do smażenia
- [Do podania z]: Dobry makaron tagliatelle (ok. 100-150g na osobę) lub ryż
Sposób przyrządzania:
Najlepiej wszystko robić na szerokiej i głębokiej patelni lub w szerokim i dosyć głębokim garnku. Królika porcjujemy i posypujemy pieprzem i solą by się chwilę marynował (dosłownie z 15 minut). Podsmażamy go na rozgrzanym oleju lub oliwie z oliwek (ja użyłem oleju rzepakowego czosnkowego by podkreślić smak) z każdej strony na złoty kolor (mi zajęło ok 5-7 minut). Zdejmujemy z patelni. Jeżeli potrzeba dodajemy jeszcze trochę oleju i wrzucamy posiekaną drobno cebulę i posiekany czosnek. Chwilę szklimy. Dodajemy pieczarki mini i przesmażamy dosłownie dwie minutki. Dodajemy przyprawy, mieszamy, smażymy kolejną minutę i zalewamy wszystko cydrem. Chwilę odparowujemy alkohol – ale nie możemy mocno redukować – bo potrzebujemy płyn do duszenia. Dodajemy śmietankę i chwilę razem gotujemy. Wkładamy naszego królika do sosu i dusimy pod przykryciem na małym/średnim ogniu – tak żeby delikatnie się gotowało- ok. godziny do godziny i 10 minut. Generalnie do miękkości królika – więc pod koniec gotowania warto nakłuć skoki tylne (uda, tylne kończyny) i zobaczyć czy miękkie. One są najtwardsze i wg. nich sprawdzamy czy już gotowe jest nasze mięsko.
Po ugotowaniu królika znowu wyjmujemy mięso z sosu. W tym czasie wstawiamy gotować się makaron – ja użyłem tagliatelle z czosnkiem niedźwiedzim i redukujemy sos na sporym ogniu cały czas mieszając. Dodajemy też posiekaną natkę pietruszki. Kiedy sos nam się zredukuje do odpowiedniej konsystencji (musi otulić makaron, a nie go utopić!) – możemy go jeszcze doprawić solą i pieprzem do smaku- wrzucamy ugotowany makaron do sosu i mieszamy.
Podajemy królika na makaronie posypując posiekaną natką pietruszki. Smacznego!