Lubię dziczyznę – dobrze przygotowaną sarninę, dzika czy też właśnie najszlachetniejszego z nich – jelenia. Nie jadłem dziczyzny od ostatniego wyjazdu do Czech i jak tylko zobaczyłem w sklepie piękne kawałki udźca od razu wiedziałem co dzisiaj będzie na kolację. Wybrałem dobre wino i póki udziec z jelenia się rozmraż marzyłem o cudownym aromacie rozmarynu i szałwii. Nie miałem ochoty na ziemniaki więc wziąłem kalafiora – warzywo, które zazwyczaj robimy z bułką tartą. A szkoda – bo w puree jest delikatniejsze i równie smaczne jak nasze ukochane pyrki.
Skład (2 osoby):
- Udziec z jelenia (500g)
- Kalafior (pół średniego)
- Świeży rozmaryn
- Świeża szałwia
- Szalotka (1 sztuka)
- Czosnek (parę ząbków)
- Masło (kilka łyżek)
- Mleko (pół szklanki)
- Śmietanka 30% (100ml)
- Sól morska
- Pieprz czarny
- [Przyprawy]: Cząber, Czosnek niedźwiedzi, Pieprz czerwony, Pieprz cytrynowy, Tymianek – po łyżeczce.
- Oliwa z oliwek
- Wino czerwone, wytrawne (np. Bordeaux)
Sposób przygotowania:
Najpierw przygotujmy przyprawy. Nasze świeże zioła drobno siekamy. Suche przyprawy ucieramy z odrobiną soli. Przygotowujemy mieszankę. Udziec w całości smarujemy oliwą z oliwek i obtaczamy w mieszance.
Rozgrzewamy piekarnik do 180*C z naczyniem żaroodpornym w środku. Przed smażeniem jelenia warto przygotować sobie kalafior. Połówkę główki kalafiora dzielimy na drobne kwiatki. Większe i twardsze łodyżki możemy wyrzucić. Kalafior wrzucamy do niewielkiego garnka na rozgrzaną łyżkę masła z odrobiną oliwy z oliwek i podsmażamy na średnim ogniu. W tym czasie rozgrzewamy patelnię z odrobiną oliwy z oliwek. Obsmażamy udziec z każdej strony. Dorzucamy łyżkę masła i rozgnieciony ząbek czosnku. Podlewamy mięso powstałym sosem. Wstawiamy jelenia do piekarnika i kontynuujemy przygotowanie puree. Jelenia pieczemy od 8 do 20 minut w zależności od stopnia wysmażenia. 8-10 minut wyjdzie rare. 20 wyjdzie well-done.
Do kalafiora wlewamy ok. pół szklanki mleka. Gotujemy aż mleko zacznie odparowywać/wsiąkać w kalafiora, a on zacznie mięknąć. Solimy i pieprzymy. Dodajemy śmietanki. I gotujemy mieszając i rozgniatając kalafiora np. drewnianą łyżką. Ja odparowuję śmietankę cały czas mieszając, aż zacznie się robić puree- wtedy kalafior nabiera bardzo przyjemnego, maślanego smaku. Jak już będziemy mieli w miarę gładką masę (mogą zostać pojedyncze grudki i kwiatki) zdejmujemy i blendujemy na gładką masę.
Jeleń powinien już dojść więc przygotowujemy sos i szalotkę. Wrzucamy na patelnię odrobinę masła i pokrojoną w kółka szalotkę. Smażymy chwilę po czym zalewamy odrobiną (z pół szklanki) czerwonego, wytrawnego wina. Redukujemy wino i karmelizujemy cebulkę. Jeżeli sos wyszedł za kwaśny możemy dodać jeszcze trochę masła i odrobinkę cukru.
Kroimy mięso w ok. centymetrowe plastry i wykładamy na puree z kalafiora. Dekorujemy cebulką i gałązką rozmarynu. Podlewamy sosem. Podajemy z winem na bazie, którego przygotowywaliśmy sos.
Smacznego!