Pogoda za oknem przypomina raczej wczesną jesień niż ciepłe i słoneczne lato więc nabrałem ochoty na jabłka. Przeglądałem internet szukając inspiracji i znalazłem super pomysł – deserowe różyczki. O ile takie podanie jabłek od razu mi się spodobało to jednak nie chciałem przygotowywać kolejnego, nudnego pod względem składników deseru. Musiałem wymyślić coś swojego. Będzie to słodki deser z pikantną niespodzianką.
Składniki (4 babeczki):
- Duże czerwone jabłko
- Arkusz ciasta francuskiego (wykorzystałem gotowe)
- Cytryna (sok z połowy)
- Cukier puder (czubata łyżka)
- [Przyprawy]: Pieprz cayenne (łyżeczka), Kurkuma (łyżeczka), Anyż (pół łyżeczki), Imbir (łyżeczka)
- Cukier brązowy (3-4 łyżki)
- Woda (do rozpuszczenia cukru)
- Śmietanka (pół szklanki)
- Łyżka roztopionego masła (do smarowania ciasta)
- Sól
Sposób przyrządzania:
Jabłko przekrawamy na pół i usuwamy gniazdo nasienne. Ostrym nożem lub na krajalnicy kroimy w cienkie plasterki. Wkładamy do naczynia i wyciskamy do nich sok z połowy cytryny. Zalewamy wrzątkiem. Czekamy, aż zmiękną. W międzyczasie topimy masło do smarowania ciasta – albo w kąpieli wodnej albo na małym ogniu by się nie przypaliło. Mieszamy też cukier puder z przyprawami.
Arkusz ciasta francuskiego dzielimy na 4 paski. Przy pomocy pędzla smarujemy masłem i układamy na nim plastry jabłka tak by tworzyły ząbki (jak na murach zamkowych :)). Posypujemy cukrem z przyprawami. Składamy ciasto by obejmowało plastry jabłek z obu stron. Ponownie smarujemy masłem. Zwijamy rulonik w „ślimaka”, a z jednej strony tworzy nam się piękna różyczka. Różyczki wkładamy w foremki (np. do babeczek, albo do ciastek) uprzednio smarując je masłem, jeżeli nie są z silikonu. Wstawiamy do rozgrzanego na 180-190*C (z termoobiegiem) piekarnika i pieczemy ok. 40-50 minut uważając by nasze wystające jabłka się nie spaliły (jeżeli zaczną się przypalać można położyć na różyczki folie aluminiową i dać ciastu dojść).
Można podawać różyczki same – posypane cukrem pudrem. Ale ja przygotowałem jeszcze polewę-sos toffi. W tym celu należy rozpuścić cukier w odrobinie wody (na patelni lub w rondelku z długą rączką). Zagotowujemy całość i zmniejszamy ogień tak by cukier ciemniał, ale się nie przypalał. Nie należy mieszać całości żadnym mieszadłem – bo cukier może się wytrącić. Jeżeli istnieje potrzeba zamieszania płynu należy delikatnie poruszać naczyniem! Po uzyskaniu brązowego koloru i zgęstnieniu naszego karmelu zdejmujemy go z ognia i dodajemy śmietankę i szczyptę soli. Nie musi być bardzo gęsty bo będziemy tylko delikatnie podlewać nasze „kwiaty”.
Podajemy różyczki podlane sosem oraz oprószone cukrem pudrem.
Smacznego!