Kartoplaniki z mięsem.

Potrzeba matką wynalazków jak to się mówi. Zostały nam ziemniaczki ugotowane z obiadu i następnego dnia chciałem coś wymyślić ciekawego. Dlatego dzisiaj proponuję ukraińskie kotlety ziemniaczane – kartoplaniki. Z pysznym nadzieniem mięsnym i cienką, chrupiącą skórką. Tak naprawdę to takie kotlety zadomowiły się na całej słowiańszczyźnie więc jestem bardziej niż pewien, że Wam zasmakują!

Składniki (4 osoby):

  • Ziemniaki (ok 600-650g ugotowanych)
  • Mąka (6-7 łyżek) + do panierowania
  • Jajko (1 sztuka)
  • Masło (1 łyżka)
  • Mięso mielone z szynki (500g)
  • Cebula (1 średnia)
  • Czosnek (1 duży ząbek)
  • Pieprz, Sól
  • Smalec do smażenia

Sposób przygotowania:

Ziemniaki gotujemy. Dobrze odsączamy. Tłuczemy na puree z dużą łyżką masła. Dodajemy jajko i stopniowo dodajemy mąkę. Wyrabiamy ciasto do uzyskania w miarę elastycznej konsystencji. Nic nie szkodzi, że będzie się lepić – później użyjemy trochę mąki i spokojnie uformujemy kartoplaniki.

Drobno posiekaną cebulkę mieszamy z mięsem i startym na tarce czosnkiem. Dodajemy sporo pieprzu i dobrze solimy. Trochę wyrabiamy, żeby dobrze mięso przeszło cebulą. Generalnie mięsa wam wyjdzie za dużo (mi wyszło, że zużyłem ok. 350g mięsa) – do tego co zostanie dodajcie jajko i bułkę tartą i usmażcie bardzo dobre mielone 😉

Na deseczkę czy też stolnicę wysypujemy mąkę – tak byśmy mieli powierzchnię do formowania naszych kotletów. Czerpiemy łyżkę naszego ciasta. Maczamy palce w mące i rozklepujemy kulkę ciasta na placek. Dodajemy niecałą łyżkę farszu i zamykamy podobnie jak pieróg, a później formujemy w rękach ostateczny kształt kotleta. Ciasto dobrze smakuje kiedy jest cienkie, a kotlet nie jest za duży – wielkości średniego ziemniaczka. Mi z podanej ilości składników wyszło 17 sztuk.

Na patelni rozgrzewamy smalec (na partię ok. łyżki – to nie ma być smażenie na głębokim tłuszczu) – ale nie za mocno bo chcemy, żeby nasz farsz w środku dobrze się ugotował. Smażymy partiami (w zależności od wielkości patelni pewnie będziecie smażyć na dwa-trzy razy). Ja smażyłem ok. 10 minut – najpierw pod przykrywką ok. 6-7 minut na średnim ogniu, a później z obu stron zrumieniłem na większym ogniu. Warto zdejmować kotletki na papier by usunąć tę odrobinkę zbędnego tłuszczu.

Podawać z kwaśną śmietaną lub greckim jogurtem. Podsypać świeżym szczypiorkiem. Smacznego!